W listopadzie zazwyczaj ruszają zdjęcia świąteczne.

Zapytacie czemu tak wcześnie? Otóż z dwóch powodów wzajemnie ze sobą powiązanych: Chętnych na rozczulające zimowe zdjęcia jest więcej, niż na inny rodzaj sesji, potrzeba więc zacząć odpowiednio wcześniej, aby wszyscy którzy chcą mieć taką pamiątkę mieli możliwość się umówić.
Drugi z powodów to taki, że terminy na wywołanie zdjęć (z uwagi na wcześniejszy powód) znacznie się wydłużają, chcąc więc mieć odbitki jeszcze przed Bożym Narodzeniem należy mieć to na uwadze, czyli ostatnie sesje świąteczne robimy najpóźniej do 12 grudnia.
Wiemy już, czemu u fotografów święta zaczynają się jeszcze w listopadzie, w takim razie chciałabym przedstawić Wam jedną z rodzin, jaka właśnie w listopadzie u mnie gościła.

Mama, Tata a i dwie urocze córeczki.
Na początku dziewczynki były nieco spięte i nieufne, ale już po kilku minutach poczuły się pewniej, a nawet śmiało chyba mogę powiedzieć, że poczuły się jak u siebie;-)
Zdjęcia to była świetna zabawa! Rodzice popijali świąteczną herbatkę a dzieci ubierały choinkę, wybierały ozdoby, zapalały lampki, opowiadały mi o sobie i sprawdzały czy śnieg jest chociaż odrobinę zimny.
Śmiechu było co niemiara, a skończyło się na wzajemnym rzucaniu się „śnieżkami” (jaka zima taki śnieg).
Starsza, Anastazja pozowała jak najprawdziwsza modelka, młodsza Lilianka robiła to co jej się podobało
Dziewczynki mi obiecały, że jeszcze kiedyś mnie odwiedzą, a co z tego całego zamieszania wyszło samo zobaczcie:

Studio jest niewielkie i bardzo chciałam aby było przytulne, aby goście czuli się w nim swobodnie i niemal domowo. Czy mi się to udało należy zapytać gości, ale wierzę, że tak właśnie jest.
Zapraszam serdecznie na sesje świąteczne, na grudzień zostało jeszcze kilka miejsc!